Komu przeszkadzał orzeł w koronie i biało-czerwona flaga nad Olzą w Cieszynie?

Proces likwidacji symboli Polskości na granicy południowej zachodzi szybciej niż można sobie było wyobrazić !

Jeszcze 70 lat temu aby usunąć z granicy II-giej Rzeczypospolitej orła w koronie i biało-czerwone flagi potrzeba było kilkudziesięciu dywizji pancernych, tysięcy samolotów i milionów żolnierzy obcych najeźdźców .

W III Rzeczypospolitej bez jakiegokolwiek oporu wystarczył traktat lizboński i na moście granicznym nad Olzą w Cieszynie nie ma już ani białego orła z koroną na czerwonym tle , ani nawet biało-czerwonych sztandarów !

Gdy wjeżdżamy do Cieszyna od strony Czech, to wita nas niebieska flaga z gwiazdami w okręgu , a w jej środku ledwie widoczny napis Rzeczpospolita Polska .

Pytam zatem , czy my już utraciliśmy od 1 grudnia 2009 roku tożsamość naszych symboli narodowych ?

Czy poziom serwilizmu wobec Brukseli nie naruszył czasem naszej racji stanu ?

Komu przeszkadzały biało-czerwone sztandary przy wjeździe do Polski i godła Rzeczypospolitej które witały każdego przybysza z zewnątrz ?

Kto jest aż tak nadgorliwy, że nazwę Rzeczpospolita Polska umieścił małymi literkami na niebieskiej tablicy na moście nad Olzą jakby Polska nie miała własnego godła ani sztandaru ???

Jak to się wszystko ma do ustawy o ochronie godła narodowego i barw narodowych ?

W pobliże granicy powrócił pomnik Cieszynianki, ale zapomniano, że ta szabla wyciągnięta hen wysoko broniła przede wszystkim Polskości, czyli białego orła w koronie, a powstańcy śląscy ginęli pod biało-czerwoną flagą .

Gdy byłem dzisiaj 3grudnia 2009roku w Cieszynie, to najpierw się ucieszyłem, że po tamtej stronie Olzy ulice i place znowy noszą polskie nazwy, ale gdy wracałem, to miałem wrażenie, że Polacy na Zaolziu bardziej dbają o Polskość aniżeli obecny Rząd Rzeczypospolitej reprezentowany przez Wojewodę Śląskiego, który dopuścił do usunięcia z granicy RP symboli narodowych !

Wojsko Polskie już nie czuwa na granicy, bo niedługo więcej żołnierzy z orłami w koronie będzie w Afganistanie niż w całym województwie śląskim, a nasze interesy będzie za granicą reprezentowała zwolenniczka internacjonalizmu, która nie ma pojęcia którędy płynie rzeka Olza . Wątpię czy Pani nowa Minister Spraw Zagranicznych UE nawet wie nad jaką rzeką leży Kraków i Warszawa.

Widmo internacjonalizmu komunistycznego znowu krąży po Europie, tym razem pod niebieskim sztandarem .

Oni w Brukseli jeszcze nie wiedzą, że skoro Polacy poradzili sobie z ZSRR, to z Unią Europejską też w końcu dadzą sobie radę .